Dolina Kluczwody, to najbliższa od Krakowa dolina wchodząca w skład Dolinek Krakowskich.
Niegdyś bardzo popularna,a w obecnym stanie z tej popularności
został tylko cień, z lekkimi przebłyskami
ruchu turystycznego od strony Wierzchowia.
W zamierzchłych czasach środek doliny był pusty.
Bez budzącego teraz tylko negatywne skojarzenia
domostwa,a przejście nie było niczym utrudniane.
Teren był zadbany,a wręcz nawet pamiętam
czyjegoś lub dzikiego białego konia, którego
czasem można było spotkać w dolinie i który to luzem się wypasał na dolinie.
Tak samo przejść do Doliny Kluczwody o wiele łatwiej można było od strony Zelkowa, gdzie
samo wejście do lasu i rezerwatu było odpowiednio zadbane. Domów wkoło było o wiele mniej,a tym
samym osób, którym ruch turystyczny przeszkadzał. Z tego powodu dawniej nie było od strony Zelkowa
zakazu parkowania poniżej pętli autobusowej.
Teraz pozostało tylko przejście od strony Wierzchowia,a i ono najlepszy okres ma za sobą.
Altanka, parking i jego najbliższa okolica jest w strasznym stanie, ale to temat na inne pismo.
Po prostu chcemy by doliną już zająć się kompleksowo.
No właśnie – MY
Wracając do tematu zapewne znana wam jest sytuacja zagrodzenia wejścia
do Doliny Kluczwody od strony gacek. Pojawiały się na ten temat nawet artykuły
w gazetach, ale jak to dziennikarze.
Troszkę podpytają, powysyłają pism, ale za bardzo nie wiedzą o co chodzi.
W środku doliny powstało domostwo. Nie wnikam jak, przez kogo i jakim cudem to się stało.
Przejść można było wtedy obok ogrodzenia i było w porządku do czasu, jak właściciel tego domostwa
nie dokupił sobie kawałka działki zaraz przy potoku.
Nie wnikając w szczegóły.
Właściciel tej działki chce całkowitego zastopowania ruchu turystycznego w tym regionie.
Koniec. Kropka. Nie ma dyskusji.
Nie dopytujcie o motywy i zasadność. Nie to nie. Kij w oko.
Działamy.
Główna zasługa do tego, by nie złożyć broni należy się Agroturystyka SPA.
Miejsce przy wejściu do doliny Kluczwody
gdzie możecie przyjechać, wypocząć, zatrzymać się
lub wypić kawę w kawiarence.
Odbyło się teraz spotkanie w siedzibie
gminy Wielka Wieś gdzie to razem z wójtem Krzysztofem Wołosem,
państwem z Agroturystyki SPA oraz reprezentacją
Zespołu Parków Krajobrazowych dyskutowaliśmy nad tym problemem.
Nie pytajcie skąd ja się tam wziąłem 🙂
Bywam w tle wielu akcji w okolicy związanych z krajobrazem i turystyką 😉
Alternatywny szlak
Jedyna dostępna opcja i to w dodatku cały czas użyteczna.
To jest trasa wzdłuż rzeki Kluczwoda.
Raz,że przebiega obok ogrodzenia i można tamtędy przejść – bez większego
trudu dla osoby pewnej swojej sprawności 🙂
A dwa,że opieramy się o Prawo Wodne, czyli my jako obywatele RP
mamy prawo przejść brzegiem rzeki lub jeziora i nawet jeśli jest to teren prywatny.
Mamy do tego prawo w oparciu o:
„zgodnie z art. 232 prawa wodnego zabrania się grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar.”
Jak tamtędy przejść i jak to wygląda?
Zobaczcie tutaj:
Film przygotowałem, gdyż odpowiadam za oprawę foto/wideo akcji.
Można śmiało przejść nawet trudniejszą, prawą stroną.
A lewą to już w ogóle bajka.
Przy wejściu widzicie wchodzę przez bramkę prywatnej posesji.
Macie dwa wyjścia. Właściciele tej posesji pozwalają przejść przez swój teren. Oni są normalni.
Albo nie niepokojąc nikogo możecie obok ogrodzenia iść brzegiem rzeki. Bardzo komfortowo
A oto uzupełnienie wpisu o film z powrotu.
Tym razem inną drogą.
Im bardziej się wydepta, tym lepiej się będzie chodziło.
Ciekawy jednakże jest końcowy odcinek.
Tutaj widzimy taśmy bardzo blisko brzegu rzeki oraz gałęzie zagradzające przejście brzegiem rzeki.
Zostało to oczywiście momentalnie zgłoszone do ZPKWM.
Dochodzimy do kolejnej ciekawostki. Ule zostały wszystkie ustawione wejściami
wprost do kierunku wyjścia turystów od strony rzeki.
To jest zapewne działanie celowe. Jak wiadome (lub nie), to jest bardzo mała szansa,że
pszczoła was użądli gdy będziecie szli od tyłu ula.
To również zostało zgłoszone.
Podsumowanie, jak przejść? jak żyć w Dolinie Kluczwody?
Podsumowanie jest takie,że Doliną Kluczwody jest przejście wzdłuż rzeki.
Jest wbrew pozorom prostsze i mniej niebezpieczne niż ścieżką poprowadzoną górą.
Wobec tego idźcie, korzystajcie, udeptajcie, a tym łatwiej nam będzie powziąć kroki oficjalne.
Nieoficjalnie powiem o kładce, albo dwóch, wyrównywaniu i kilku innych zabiegach.
Doliny nie damy sobie zabrać,a i wypada zając się nią kompleksowo.
Wobec tego już szykuję pismo o zakonserwowanie altanki wartej 650,000 zł na wejściu doliny 😛
Bywajcie.