Gdzie na plener ślubny lub czym?
Zazwyczaj plener ślubny i jego organizacja przebiega w taki sposób, że wybiera się:
a) czas – czyli czy to będzie lato, jesień lub po prostu czy pada lub jest ładna pogoda
b) miejsce – wymogi generalnie są zawsze podobne, czyli „bez ludzi”, najczęściej jednak
miejsca pleneru ślubnego to są moje propozycje zależne od tego, jak młodzi lubią spędzać czas
Jednakże zawsze są odstępstwa
W tym wypadku miejsce było oddalone 5 minut drogi od zamieszkania młodych, więc
było bardziej niż komfortowo.
Myk polegał na tym, by oprócz nowożeńców na zdjęciach były również dwa inne skarby, czyli
odpicowane na maksa Hondy Civic 5 i 6 generacji.
Najpierw jednak kamieniołom w Zabierzowie
Zachowam jednak chronologiczny porządek, gdyż plener pary młodej był
podzielony na dwie części. A pierwsza odbyła się w czasie wesela.
Nie jest to na szczęście wypad na godzinę lub dwie. Maks 30 minut w omówionej
wcześniej okolicy, czyli kamieniołom w Zabierzowie.
Łutututututu
Skąd w ogóle ten akcent motoryzacyjny?
Tak się po prostu złożyło,że pan młody – Maciek okazał się
najlepszym mechanikiem jakiego mi dane było spotkać.
A spotkałem i podziękowałem za współpracę już wielu.
Jest też fanem Hondy, którą możecie obejrzeć jeśli wstąpicie do jego
warsztatu Jap Car Serwis.
Wobec tego przechodzimy do sedna, czyli dwie nieźle porobione
(mechanicznie też) Hondy Civic jako tło, do pleneru ślubnego
na polach w jednej z podkrakowskich miejscowości.
Dla odmiany jeszcze, tamtejsze „krzoki”, bo lubię jak jest
więcej zmian tła i planu. Zawsze to więcej kolorów i oczywiście prężny bokeh, czyli
rozmycie którym się tak wszyscy jarają 🙂
Tak oto dobiegł końca pamiętny plener ślubny.
Dlaczego pamiętny oprócz tego,że były tam Hondy Civic ?
Dlatego ,że przez Maćka sam zostałem hondziarzem, ale bronię się
twardo przed zakupem czapki z daszkiem i kubełkowego fotela.